Mnóstwo wrażeń mieli uczniowie klasy IV d, którzy 8 maja 2014 r. wyruszyli na  wycieczkę, mającą na celu połączenie fascynacji dobrą literaturą, poznanie osobliwości przyrodniczych Wielkopolskiego Parku Narodowego oraz spotkanie z niezwykłymi ludźmi.

Wspaniałą opowieść o swym ojcu- Arkadym Fiedlerze roztoczył w Puszczykowie pan Marek Fiedler, pokazując przy okazji wiele egzotycznych trofeów z całego świata. Uczniowie w Ogrodzie Tolerancji przeszli przez Bramę Słońca z Tiahuanaco, stanęli przed 6,5 m posągiem Buddy z Bamian,  figurą Moai z Wysp Wielkanocnych, pomnikiem Pierzastego Węża, obejrzeli głowę Olmecka z Meksyku oraz kamienny kalendarz Azteków w formie dysku. Duże wrażenie zrobiły na nich repliki w skali 1:1, m.in. indiańskiego tipi, Hawkera Hurricane Mk I - brytyjskiego myśliwca z II wojny światowej oraz statku Krzysztofa Kolumba „Santa Maria”. Tam po zejściu do kajuty kapitana odbyli oczyma wyobraźni podróż do Indii, która zakończyła się odkryciem Ameryki.

W piramidzie Cheopsa (kopia w skali 1:23) wyciszeni i skłonni do refleksji poczuli się globtroterami, po czym wyruszyli do Ośrodka Muzealno-Dydaktyczny WPN w Jeziorach. Przyrodę odkrywali w muzeum, podczas projekcji dwóch filmów oraz na ścieżce dydaktycznej, prowadzącej nad Jezioro Góreckie.

W tym magicznym miejscu wychowawczymi klasy, pani Ewa Kubiak, przypomniała historię Klaudyny Potockiej, której rezydencja przetrwała na Wyspie Zamkowej. Ruiny kryją wiele tajemnic i zachęcają do refleksji o dziwnych losach ludzkich.

Trasa wycieczki wiodła dalej do Szreniawy, gdzie uczniowie zapoznali się z imponującą kolekcją Muzeum Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego. Uczyli się o zapomnianych już dzisiaj zawodach: kowala, kołodzieja, bednarza, kaletnika, tkacza czy garncarza. Mogli dotknąć, posłuchać, wypróbować a nawet poczuć zapach wsi. Pierwszy raz w życiu zobaczyli lokomobilę, a z wysokiej wieży – Mauzoleum Bierbaumów podziwiali  panoramę WPN, który powstał z inicjatywy Adama Wodziczki.

Zoologiczną wiedzę dzieci zdobywały na żywo, w towarzystwie wołów, owiec i czarnych baranów, koni, gęsi, białych królików czy wreszcie świnek. Były też świadkami prawdziwych narodzin, bowiem na ich oczach przyszło na świat jedno z piętnaściorga prosiąt. Małe świneczki wzbudziły niespotykaną euforię, ale też troskę czy wszystkie maleństwa przeżyją.

Wycieczkę wszyscy uznali za bardzo udaną, a prezentowaną trasę możemy śmiało polecić każdemu czytelnikowi naszej strony internetowej.